poniedziałek, 7 listopada 2016

V - Push&Pull 1/3


Znalezione obrazy dla zapytania v gif sexy

-  Tak bardzo się cieszę!
- Ja też, nie mogłam się doczekać!
- Myślicie, że będzie fajnie?
- Zdecydowanie! To będzie najbardziej epicki wypad ever!!!
Siedziałaś właśnie z grupką przyjaciółek w samochodzie, wybierając się na najbardziej oczekiwaną podróż tych wakacji. Planowałyście ją od tygodni, wszystko miałyście idealnie zaplanowane – tak jak lubisz, dopięte na ostatni guzik. Domek w idealnej lokalizacji, otoczony lasem, w pobliżu malowniczego jeziora. Samochód zatankowany do pełna, bagaże spakowane, wy w dobrych humorach. Nic nie może pójść źle. To będzie nasz najlepszy wypad ! – byłaś pewna, że wasze wakacje będą bardziej niż udane Ty, i twoje przyjaciółki, Chung Hae, Kyung Mi i Min Ah, przez całe wakacje ciężko pracowałyście, by odłożyć pieniądze na tą podróż. Chciałyście odpocząć, pobyć razem, zabawić się – i teraz nadszedł ten oczekiwany moment.
- _____,  obudź się! Spójrz, jak pięknie – krzyknęła do ciebie Min Ah, wymachując ci dłonią przed oczami. Ocknęłaś się z zamyślenia i spojrzałaś przez okno. Właśnie dojeżdżałyście do swojego domku, i faktycznie, było pięknie. Niebieska woda, zielona trawa, strzelisty las i drewniany domek -  cisza, spokój i piękne widoki- wszystko, czego potrzebowałaś do odpoczynku.
Gdy tylko samochód się zatrzymał, wyskoczyłyście z dziewczynami ze środka, biegając szaleńczo po podwórku. Skakałyście, krzyczałyście – byłyście tak szczęśliwe, że w końcu dojechałyście do miejsca, w którym będziecie mogły odpocząć. Gdy weszłyście do domku, wasza radość sięgnęła zenitu – był idealnie taki, jaki sobie wymarzyłyście – cztery pokoje, przestronna kuchnia, salon z kominkiem.
-_____, Chung Hae, Kyung Mi! TU JEST WSPANIALE – Min Ah nie mogła powstrzymać emocji
- Wiem! Matko, jak pięknie! Nie chcę stąd wyjeżdżać – krzyknęła Chung Hae, wraz z Kyung Mi skakały w miejscu jak małe dzieci cieszące się na widok cukierka.
Uwielbiałaś dziewczyny i ich ogniste temperamenty. Nie bały się one mówić tego, co myślą, robiły co chciały. Były przeciwieństwem twojego charakteru – byłaś spokojna, a dziewczyny idealnie cię równoważyły. Z Min Ah byłyście przyjaciółkami od kiedy pamiętasz – nawet w twoich najwcześniejszych wspomnieniach widziałaś małą Koreankę z dwoma kucykami na głowie. Była dla Ciebie jak siostra, której nigdy nie miałaś. Z Chung Hae i Kyung Mi poznałyście się podczas wakacyjnej pracy, bardzo szybko złapałyście kontakt i stałyście się bliskimi przyjaciółkami. Szybko zapoznałaś Min Ah z nowymi znajomymi, i od tej pory stanowicie jedną z najbardziej zgranych paczek w waszym towarzystwie.
- Dziewczyny, zajmujemy pokoje! Ja biorę ten największy – krzyknęła nagle Min Ah, gwałtownie ruszając się z miejsca i biegnąc na górę, by zająć upatrzony przez siebie pokój. Tuż za nią rozległy się krzyki dziewczyn, które także chciały mieć to samo miejsce tylko dla siebie  i ruszyły w pogoń za Min Ah. Na pewno nie będzie nudno – pomyślałaś, idąc za nimi na górę.
Reszta wieczoru minęła wam w atmosferze lenistwa. Byłyście zmęczone podróżą i szybko udałyście się do swoich pokoi. Ty jednak nie mogłaś zasnąć – podekscytowanie ciągle dawało o sobie znać. Nie mogłaś się doczekać reszty wyjazdu, zastanawiałaś się, jak to będzie, jak będziecie się bawić, czy może poznacie nowych znajomych?

Gdy po pewnym czasie pogrążyłaś się w myślach i wydawałoby się, że niedługo zaśniesz, usłyszałaś dziwne dźwięki dochodzące z podwórka. Gdy zeszłaś na dół usłyszałaś hałasy przy drzwiach waszego domu.  Zdziwiłaś się,  przyłożyłaś uszy do drzwi i po chwili usłyszałaś krótkie urywki rozmowy:
- Hyung, znowu zgubiłeś?
- Cicho, jakoś wejdziemy.
- To może łomem?
- Hyung, nosisz przy sobie łom?
- Oczywiście, razem z piłą mechaniczną i zestawem małego włamywacza. W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać
- Możemy już wejść? Ręka mnie boli?
- Robie co mogę. Hobi, idź jednak po ten łom!
Nagle poczułaś, że ktoś zaczyna majstrować przy zamku. Przestraszona odskoczyłaś od drzwi i pobiegłaś w głąb mieszkania. Nie mogłaś uwierzyć – ktoś próbował się do was włamać! Po chwili zastanowienia postanowiłaś podejść do przeszklonych drzwi od tarasu, by spróbować zobaczyć, co dzieje się na dworze. Ledwo do nich podeszłaś a za oknem zobaczyłaś cień biegający w kółko i usłyszałaś krzyk:
- Niech ja tylko cię złapię, to mnie popamiętasz ! Nie puszczę Cię żywo, zobaczysz!
Wtedy już wiedziałaś co robić. Szybko złapałaś do ręki telefon i wybrałaś odpowiedni numer:
-  Halo, policja? Ktoś próbuje się do mnie włamać! Nie, jestem z koleżankami, ale one śpią. NA PEWNO! Ktoś próbuje otworzyć drzwi łomem, a po podwórku lata w kółko psychopata! On chce kogoś zabić!! Powiedział, że nie zostawi go żywego! SZYBKO!! Ahjussi,  ja wcale nie panikuje! Chyba nie chcesz mieć tego człowieka i nas  na sumieniu?! Tylko czym prędzej! – rozłączyłaś się i teraz pozostało ci tylko czekać. W tym momencie usłyszałaś otwierające się drzwi i po chwili zapaliło się światło. Zobaczyłaś sześciu chłopaków, którzy patrzyli się na Ciebie z zdezorientowanymi minami.
- Hyung, to dziewczyna. Co ona tu robi? – powiedział wysoki chłopak z brązowymi włosami, i ruszył w twoją stronę.
- STAĆ! NIE RUSZAJCIE MNIE! JUŻ ZADZWONIŁAM PO POLICJE! – krzyknęłaś, odsuwając się jak najdalej w kąt.
- Jaką policję? Co ty tu robisz w ogóle?  Kim jesteś? – zapytał najwyższy chłopak o włosach koloru ciemnego blondu. W tym momencie usłyszałaś kroki na schodach i po chwili zeszły po nich twoje przyjaciółki.
- _____, co się stało? Nic ci nie jest? – zmartwione koleżanki zarzuciły Cię pytaniami.
- _____, wszystko w porządku? Czekaj, kto to jest? – powiedziała Min Ah, zauważywszy sześciu chłopaków stojących jak słupy soli w salonie.
-  Oni chcieli się do nas włamać! To włamywacze! A jeden z nich to nawet morderca! Może to jakiś gang? – krzyknęłaś, wskazując na chłopaków oskarżycielskim tonem.
- Zaraz, zaraz, jacy włamywacze, jacy mordercy? To wy jesteście w naszym domku! Co tu robicie, jak się tu dostałyście?! – krzyknął czarnowłosy chłopak.
- My tu mieszkamy! Wynajęłyśmy ten domek od pana Parka na dwa tygodnie – krzyknęłaś na chłopaka – poza tym, nie mydlijcie mi oczu, wy nędzni włamywacze.
- Jacy włamywacze , my … - wysoki chłopak  zaczął mówić, gdy nagle usłyszałaś ten głos. Głos mordercy z podwórka.
- Hyung, złapałem dziada, teraz nam się już nie wywinie. – Do domu wszedł blondyn, z grubym, czarnym kotem na rękach. Poznałaś ten głos. Wiedziałaś, że to on.
- To on, morderca! On chce kogoś zabić! Może już to zrobił?! Łapcie go, zwiążcie, cokolwiek – krzyknęłaś, wskazując na blondyna.
- Hyung, zabiłeś kogoś? Pomóc ci zakopać? – zapytał szatyn z lekceważącym uśmieszkiem
- Nic mi o tym nie wiadomo. W ogóle, kto to jest? Co one tu robią?
- Też chcielibyśmy to wiedzieć – powiedział szarowłosy chłopak, wpatrując się w was jak w pozaziemskie istoty.  W tym momencie usłyszałaś policyjne syreny.
- O, już się nie wywiniecie! Zaraz będziecie się tłumaczyć policji! RATUNKU, RATUNKU, TUTAJ SĄ – zaczęłaś krzyczeć. Wszyscy patrzyli się na Ciebie, jakbyś była niespełna rozumu, a po chwili do pomieszczenia weszło dwóch policjantów.
- Dobry wieczór, tu Park i Hwang z lokalnej policji. Co się tutaj dzieje?
W tym momencie wybuchło prawdziwe pandemonium. Każda z osób obecnych w pomieszczeniu zaczęła wykrzykiwać swoją wersję wydarzeń, więc jedyne co było słychać to trudne do zrozumienia dźwięki i zlepki słów
- …próbowali drzwi łomem…
- …włamały się do nas…
- … usłyszałam hałas…
- …. piłą mechaniczną…
- … to jakieś nieporozumienie…
- … próbował zabić…
- … kotem !...
-  Cisza! Nie wszyscy po kolei. Proszę usiąść. Każdy. Pani też. Proszę się nie przepychać! Pomału! Tak dobrze. – Policjanci usilnie próbowali zapanować nad waszą grupą. Po pewnym dłuższym czasie i częściowym zdarciu gardeł udało im się i wszyscy siedzieliście obok siebie na kanapie i fotelach.
- Zaczynamy od początku. Co tu się stało? – gdy tylko policjant zadał to pytanie, w pomieszczeniu znów rozległy się krzyki.
- Cisza, mówcie pojedynczo. Może Pani zacznie – mundurowy wskazał na Ciebie
- Tak. Więc, wynajęłyśmy ten domek od pana Parka na dwa tygodnie. I oni chcieli się do nas włamać!
- Ale jakie włamać?! Chcieliśmy wejść do NASZEGO domku! – zaoponował chłopak z różowymi włosami.
- Nieprawda, kłamią! Włamali się łomem!
-  Kluczami – najwyższy z chłopaków pomachał ci stertą kluczy przed oczami.
- Mają broń! – wskazałaś na chłopaka trzymającego w ręce dziwny patyk.
- To selfie-stick – powiedział ten, patrząc się na Ciebie jak na idiotkę. Zbiło cię to troszkę z tropu, ale wiedziałaś, że nie powiedziałaś najważniejszego.
- To nic! Ten tam, chciał kogoś zabić! Gonił go po podwórku, krzycząc, że go dopadnie! Że ten nie przeżyje! – krzyknęłaś, wskazując na blondyna z kotem.
- Tak, goniłem. Kota. Jesteś pewna, że nie musisz leczyć się psychicznie? Na halucynacje, czy tam cokolwiek? –odpowiedział ten z lekceważącym uśmieszkiem.
- Ty, cepie! Sugerujesz, że jestem nienormalna?! Kto normalny gania o 2 w nocy za czarnym kotem po podwórku, wygrażając mu jak jakiś gangster? Może to ty powinieneś się leczyć!– wytrącona z równowagi krzyknęłaś. Chłopak zerwał się na te słowa, ty także się podniosłaś, i gdyby nie powstrzymujący was przyjaciele najprawdopodobniej zatracilibyście się w bójce, nie zwracając uwagi na policjantów.
- Cisza! Usiąść mi, w tym momencie. Niech ktoś jeszcze się wypowie na ten temat. Nie, państwo już milczą! – powiedział policjant, widząc, że zarówno ty, jak i blondyn chcieliście ponownie podjąć rozmowę.
- Może ja powiem. Wynajęliśmy ten domek od pana Parka na dwa tygodnie. Dał nam klucze, wszystko w porządku. Przyjeżdżamy, chcemy wejść do domu, a ten tam blond kretyn znów zapodział gdzieś swoje klucze – powiedział brunet wskazując głową na najwyższego z chłopaków – Pożartowaliśmy sobie z niego trochę, bo to nie pierwszy raz, gdy coś gubi. W tym czasie Jiminowi uciekł z rąk kot, i Taehyung postanowił go złapać. A że jest, jaki jest, to… wyszło z tego takie zamieszanie, bo koleżanka tutaj – tym razem brunet wskazał na ciebie – oskarżyła nas o włamanie i morderstwo, a my jesteśmy tak samo zdezorientowani, jak one. To tyle –skończył, kiwając głową.
- Tak, teraz wydaje się to logiczne. Tak przy okazji, czy my się gdzieś nie widzieliśmy? Mam wrażenie, że gdzieś już was widziałem – powiedział policjant, przyglądając się chłopakom uważnie. Faktycznie, gdy emocje zaczęły schodzić, tobie też zaczęli wydawać się do kogoś podobni. Nie tylko tobie, bo po swojej prawej stronie ciągle słyszałaś Kyung Mi mamroczącą pod nosem: Jimin? Taehyung? Jimin? Taehyung? Ji…
- BTS !!! Wy jesteście BTS, prawda? Jimin, Taehyung ! Wszystko się zgadza ! BTS! Matko, BTS w naszym domku  – krzyknęła nagle podnosząc się z miejsca i wskazując na chłopaków palcami.
- Boże, tak! Jin Oppa, Suga Oppa, reszta oppów, BTS, BTS – Min Ah i Chung Hae także dały się ponieść emocjom i zaczęły podskakiwać. Faktycznie, to są BTS – uświadomiłaś sobie po chwili . Ale co z tego. Włamali się do nas. Chyba muszę zacząć się za nie wstydzić – pomyślałaś, patrząc się na swoje przyjaciółki, teraz kłaniające się chłopakom jak szalone.
- Ahh, faktycznie, BTS. Tak myślałem, że skądś was znam. Moja córka jest waszą wielką fanką. Ma cały pokój poobwieszany waszymi plakatami. Najbardziej lubi… tego no, to jakaś literka była… B? G? Z?
- V – podpowiedział szatyn stojący najbliżej policjanta.
- Ah tak, V – przytaknął lekko zażenowany mundurowy.
- To może, panie policjancie, nie będziemy robić z tej sprawy afery i nie będziemy jej rozgłaśniać? Wie pan, zależy nam na prywatności, mamy chwilę wakacji, a ten tutaj V– wskazał na blondyna z kotem – obiecał szefowi, ż tym razem nie będzie sprawiał problemów – powiedział najwyższy z chłopaków.
- Taak, proszę, panie władzo. Szef mnie wyrzuci na zbity pysk. Będę bezdomny, głodny, wyczerpany, bez szans na przeżycie. Panu córce smutno będzie na pewno, gdy jej bias wyleci z zespołu – powiedział "twój morderca", patrząc na mundurowego oczami kota ze Shreka.
- Pana córka może dostać od nas podpisaną płytę z autografami, V na pewno zrobi dla niej zdjęcie, prawda Taehyungie – najwyższy z chłopaków, jak już zdążyłaś się zorientować, ich lider, spojrzał na blondyna, a ten ochoczo przytaknął.
- No, chyba nie ma potrzeby robić z tego taką aferę - powiedział policjant, kiwając głową. Tego było dla ciebie za wiele
- Ale przecież to korupcja! Korupcja i szantaż emocjonalny! Trzeba ich zamknąć! A w szczególności tego tam – wskazałaś na V. – On chciał zabić ! Nawet jeśli nie człowieka, to kota! Kot też człowiek! Albo chociaż…. – w tym momencie twój monolog został przerwany przez dziewczyny, które pośpiesznie zatkały ci rękami usta.
- Niech pan jej nie słucha. Ona się jeszcze nie obudziła. Śpi, widzi i gada różne rzeczy. Mogą panowie jechać, przepraszamy za  niepotrzebne wezwanie. Też nie chcemy rozgłosu. My tu się dogadamy sami, prawda, chłopaki – powiedziała Kyung Mi, wyraźnie podekscytowana tym, że mogła do BTS zwrócić się jak do przyjaciół.
- Koleżanka dobrze mówi. My sobie poradzimy, zadzwonimy do pana Parka, wszystkiego się dowiemy. Jimin, na pewno masz przy sobie jakąś podpisaną płytę, więc daj ją panu policjantowi, a ty, Taehyung, zrób zdjęcie dla córki tego szanownego pana – powiedział lider. Jimin faktycznie wyciągnął ze swojego plecaka cztery płyty podpisane przez wszystkich członków (Myśli że jest gwiazdą- szepnął do Kyung Mi rudowłosy chłopak, na co ta zachichotała nerwowo), V wypuścił kota, który pospiesznie zniknął w głębi domu, po czym zrobił  sobie zdjęcie. Policjant z radością je odebrał i odjechał wraz z partnerem. W tym czasie nikt nie zwracał uwagi na twoje nieudane próby wydostania się z uścisków koleżanek i zaprzestania tej absurdalnej sytuacji. Człowiek próbuje być praworządnym obywatelem, i co? Świat spada na psy – pomyślałaś. Ale nic już nie dało się zrobić. Policja odjechała, a ty zostałaś w domku z siedmioma nieznanymi ci chłopakami, w tym z jednym potencjalnym, seryjnym mordercom.
- I co teraz macie zamiar zrobić? – zapytałaś, jak już wyswobodziłaś się z uścisku dziewczyn.
- Teraz i tak nic nie wymyślimy. Wygląda na to, że zaszła pomyłka, i obu naszym grupom został wynajęty ten sam domek. Jest środek nocy, więc dzisiaj musimy zostać tu wszyscy, jutro zadzwonimy do pana Parka i wszystko wyjaśnimy – powiedział lider.
- Ale jak to zostać tu wszyscy? WY I MY? My jesteśmy dziewczynami a wy chłopakami!! – krzyknęłaś zaskoczona.
- Co, dopiero zauważyłaś – V spojrzał się na ciebie lekceważąco – Chociaż  patrząc się na ciebie, to nie rozumiem, o co spiny. Jestem pewny, że żaden by Cię kijem nie dotknął.
- Ty świnio przebrzydła! Ty szowinisto! Ty żmijo! Ty kryminalisto! Ty psychiczny człowieku – nie wytrzymałaś i rzuciłaś chłopakowi soczystą wiązankę. Znów byliście o krok od bójki, i znów powstrzymali was przyjaciele.
- Taehyung, spokojnie. Nie unoś się. Uspokój się. – Lider próbował uspokoić V.
- ______,  proszę cię, to BTS. Wiesz jak ich uwielbiamy. Wyobraź sobie, razem pod jednym dachem z idolami! Zrób to dla nas, proszę – dziewczyny próbowały przemówić ci do rozsądku. W końcu uspokoiłaś się i z widocznym fochem usiadłaś na kanapie. Blondyn naprzeciwko ciebie zrobił to samo i zapadła niezręczna cisza.
- Yhmm.. Tak więc, no. Jak mamy dzisiaj spać pod jednym dachem, to może poznajmy się oficjalnie. Ja jestem Min Ah, ta blondynka to Kyung Mi,  ta szatynka to Chung Hae, a ta narwana dziewczyna to _____– powiedziała Min Ah, obdarzając chłopaków swoim Uśmiechem Nr 5, zarezerwowanym wyłącznie dla chłopaków, którzy jej się podobali i ulubionych idoli.
- Miło poznać. Podejrzewam, że wiecie, ale ja jestem Namjoon, a to – zaczął lider, ale szybko przerwała mu Chung Hae.
- Yonggi, Jimin, Taehyung, Seokjin, Hoseok i Jungkook, wiemy – powiedziała, po czym wszyscy zaczęli się śmiać. Boże, ona zachowuje się jak sasaeng – pomyślałaś, ale cóż. Przyjaciół się nie wybiera, kocha się ich jakimi są.
- Dokładnie. Musimy ustalić, jak śpimy. Są tu tylko cztery pokoje, a nas jest jedenaście osób. Musimy się jakoś podzielić – powiedział Suga, patrząc na was uważnie. W tym momencie zapaliło ci się czerwone światełko.
- Halo, ale jak podzielić? My mamy swoje pokoje. W śpicie w salonie. Nie będzie tak? – zapytałaś.
- _____, co ty mówisz? Jak oni w siódemkę mają spać w salonie? – zapytała zdziwiona Kyung Mi.
- No a gdzie mają spać. Chyba nie…. CHYBA NIE CHCESZ, ŻEBY KTÓRAŚ Z NAS ODDAŁA IM POKÓJ?! – krzyknęłaś z oburzeniem
- No, oczywiście. My zajmiemy dwa, chłopaki dwa pozostałe i salon.____, przez jedną noc przeżyjemy. Uspokój się i zgódź się. Proszę – ostatnie słowo powiedziała szeptem. Wiedziałaś, że jej zależało. Widziałaś, że reszcie twoich przyjaciół pomysł także się spodobał. Cóż, nie miałaś wyjścia.
- Ok, jedna noc. Ale tylko jedna noc. Jutro wszystko wyjaśniamy i koniec?
- Tak jest. To, może ja pójdę spać do Chung Hae, a _____będzie spała z Min Ah?
- Ej, dlaczego mój pokój? – popatrzyłaś się zdziwiona na koleżankę.
- ______, proszę cię. Twój jest większy, a ich jest więcej. Proszę – popatrzyła na ciebie błagalnie. Ze słodkim obliczem Kyung Mi nie dało się walczyć, więc musiałaś ulec.
- Okej. Możemy się na to zgodzić – przytaknęłaś niechętnie.
- Super! Chodźcie, pokażemy wam pokoje – Kyung Mi zawołała chłopaków, którzy ruszyli za nią na górę. Widać było, że dziewczyny zdążyły się już z nimi zakolegować. Min Ah wesoło rozmawiała z Jiminem i J-Hopem, Chung Hae tłumaczyła coś Jinowi i Sudze, a Kyung Mi uśmiechała się to Rap Monstera i Jungkooka. Tylko V i ty szliście po schodach, naburmuszeni, jakbyście byli źli na cały świat.
Początkowo szło szybko. Jin i Suga zostali zakwaterowani w pokoju Kyung Mi, obyło się bez protestów i awantur. Gorzej jednak poszło z twoim pokojem.
- O, mi się tu podoba. Ja tu zostaje– powiedział V, rozsiadając się wygodnie na twoim łóżku.
- Zaraz, chwila. TY?! Nie zgadzam się! Nie mogę pozwolić psychopacie spać w moim łóżku! – krzyknęłaś zdenerwowana.
- O tak, będę tu spać. O 5 w nocy wstanę, by wyrżnąć wszystkie koguty we wsi i pobrudzę cały pokój krwią – powiedział Taehyung, patrząc na ciebie z politowaniem. Wyraźnie chciał cię zdenerwować, i wyraźnie mu to się udawało.
- Nie zgadzam się. Każdy tylko nie on – powiedziałaś stanowczo.
- Taehyung, ustąp – lider spojrzał błagalnie na kolegę.
- Nie, Hyung. Ja tu śpię. I koniec. Nie ustąpię – ten spojrzał na ciebie z pogardą.
- No, trzymajcie mnie, bo nie wytrzymam – powiedziałaś, patrząc się na chłopaka z nienawiścią.
- _____, proszę cię -  Min Ah szepnęła ci błagalnie do ucha.
- Ale dlaczego? On mnie zdecydowanie lekceważy i próbuje poniżyć – próbowałaś się bronić.
- Proszę Cię, tylko dzisiaj. Proszę – nie mogłaś walczyć z prośbą Min Ah. W końcu była dla ciebie jak siostra.
- Dobra. Niech będzie. Śpij tu – powiedziałaś w końcu, patrząc na chłopaków.
- No i pięknie. –blondyn spojrzał się na ciebie triumfalnie. Myślałaś, że cię szlak trafi, ale powstrzymałaś się. Wszystko w imię przyjaźni.
Skończyło się na tym, że w twoim pokoju spał Jungkook z V. Nie miałaś nic przeciwko maknae, ale V… do szaleństwa doprowadzało cię, że byłaś pod jednym dachem z osobą, która cię upokorzyła, a do tego miał problemy psychiczne i mógł przyjść w nocy cię zabić. Ale powiedziałaś sobie, że wytrzymasz. Byleby do jutra. Jutro będzie lepszy dzień.





2 komentarze:

  1. Hejka pierwsza część jest,super juz nie mogesie doczekać co będzie w pozostałych częściach. Postać V super.
    Pozdrawiam Choinkę hyu
    Sun.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaramy się wstawić następną część jak najszybciej :) Cieszymy się, że się podoba :)

      Usuń